"Nie musimy żyć długo, musimy żyć pięknie"- Brian Ameche.
"W imię miłości" to książka szczera i spokojna. Trochę dla mnie pachnie jesienią. Amy Bloom opisuje miłość swoją i męża Briana, moment diagnozy, kiedy dowiadują się, że on choruje na alzheimera. Pisze o tym czasie z czułością kochającej kobiety, ale też autentycznością wobec tego trudnego czasu, kiedy choroba daje o sobie znać. Uchyla drzwi do swojego życia, pokazując, jak trudną drogę przebyli przez ostatni czas do osiągnięcia celu. To też książka o wsparciu, które nadchodziło całkiem nieoczekiwanie.
"Przez ostatnie trzy lata zdarzało mu się kupić naprawdę brzydkie błyskotki, tak nie w moim guście, że mogłabym pomyśleć, że ma w Westville ubogą kochankę, wielbicielkę boho z lat siedemdziesiątych, i przez pomyłkę dał mi kupione dla niej emaliowane miedziane kolczyki i bransoletkę."
Przeczytacie tu o miłości pięknej i pełnej, pełnej w swojej czułości, oddaniu, ale też tej zmęczonej, wkurzonej, pełnej bezradności. Zobaczycie realny, nieosłodzony obraz wewnętrzny kobiety, która próbuje spełnić życzenie męża, która staje z przeszkodami twarzą w twarz i nie poddaje się, choć jest jej trudno i czuje się często osamotniona. Walczy o niego, o siebie, co nie znaczy tu walki o trwanie przy życiu, ale walkę o życie z godnością i godną śmierć. Przejdziecie z autorką przez zwątpienie w słuszność decyzji, aż po powracającą wiarę i pewność w drogę i czas, na jaki zdecydował się jej mąż.
"Dla mnie alzheimer jest jak rok 1914, a dobry dzień z Brianem jak słynny bożonarodzeniowy rozejm, dość krótki i dość piękny (....), który nigdy się nie powtórzył."- Amy.
Historia ta bywa też o rozczarowaniu sobą, o walce z czasem, o nadziei na spokojny koniec. Bez brokatu, żywe życie dwojga kochających się ludzi. Amy przywołuje piękne momenty z ich życia, ale też te smutniejsze, przeplatają się one w tańcu ich wspólnie spędzonych lat. Wszystko z szacunkiem do ich historii. Nawet w złości czuć szacunek i miłość. W książce zawarła wiele wątków poszukiwaczki godnej śmierci od darknetu po systemowe procedury wsparcia, opisała przeszkody, na jakie trafiali i momenty zwątpienia, kiedy okazywało się, że coś jest niemożliwe do realizacji, z różnych powodów. Książka o relacjach, o zmianach, o pożegnaniach. Książka o życiu i o śmierci i jak mówił młody jeszcze Brian do filmu rodzinnego: "o śmierci się nie mówi, ale bez niej nie ma życia".
""Chciałem, żebyś miała coś...", a ja wiem, że miał zamiar powiedzieć: na pamiątkę, i wtedy po raz ostatni płaczemy razem przed czwartkiem."
Dziękuję za tę książkę Wydawnictwo FILIA.
To była poruszająca lektura.
Polecam, warto się z nimi spotkać.
#alzheimer #wspieranesamobojstwo #życie#śmierć #miłość #amybloom #książka#wydawnictwofilia #choroba #wsparcie #amybloom #filia #filiawydawnictwo #wydawnictwofilia
Comments